Zeze charakterystyka, „Moje drzewko pomarańczowe” Jose Mauro de Vasconcelos

Autor pokazuje nam widzianą oczami dziecka Brazylię lat 30-tych XX wieku, z jej rosnącym bezrobociem, postępującą pauperyzacją, kontrastami społecznymi. Klimatem, urokiem i życiową mądrością ta książka przypomina mi „Małego Księcia” Antoine”a de Saint-Exupery”ego. Mały Zeze dużo wie o życiu. Wie, co to głód, bieda, smutek i cierpienie. Rozumie potrzeby bezrobotnego ojca i maleńkiego brata, ale jego potrzeb nie dostrzega prawie nikt. Zeze jest wrażliwy i szalony, bywa łobuziakiem i aniołem. Ma niezwykłą wyobraźnię, własny świat, w którym rozmawia z drzewkiem pomarańczowym i nietoperzem, tworzy dla swego braciszka zoo i Europę, a w jego piersi wibruje głos ptaszka. Daje innym swą miłość, ale niewiele dostaje w zamian. Zeze, bity i poniżany, nie poddaje się jednak i ocala w sobie zachwyt nad światem. Ale sama wyobraźnia nie zaspokoi głodu miłości, dlatego chłopiec docenia każdy przejaw dobroci. Rozmowy z wujem Edmundo, ciepłą dłoń nauczycielki, sympatię sprzedawcy piosenek i wreszcie przyjaźń z Portugą, która odmieni jego życie. Zeze to z jednej strony bardzo wrażliwe i bystre dziecko; z drugiej wcielony diabeł, który spędza czas wolny pomiędzy przeżywanymi na jawie fantazjami, psikusami, które płata innym i zawieraniem przyjaźni na całe życie. Doprawdy trudno wyrobić sobie o tym niezwykłym dziecku jednoznaczną opinię. W jego zachowaniach nie sposób znaleźć fałszu właściwego światu dorosłych i często wzrusza nas do łez jego troska o rodzeństwo, innych, biedniejszych niż on ludzi, czy przejmowanie się losem małego ptaszka. Z drugiej strony jego plany zemsty, dziecinne postanowienia, że na przykład zamorduje mężczyznę, który dał mu w ucho za jeden z jego psikusów, drobne kradzieże – co prawda w dobrych intencjach – czy też okrutne kawały, które z wyjątkową radością płata niewinnym ludziom, pokazują inną, ciemną stronę tej skomplikowanej natury. To właśnie ona sprawia, że historia wydaje się czasami bardzo śmieszna i ten śmiech momentalnie potrafi zmienić się w nas w autentyczne wzruszenie. Ale nie dlatego uważam, że jest to jedna z najpiękniejszych znanych mi książek opowiadająca o dzieciństwie, uważam ją za taką, dlatego, że swym autentyzmem (wynikającym z konstrukcji powieści, użytego języka i zaprezentowanego sposobu postrzegania świata) tak wspaniale oddaje klimat dziecięcego świata, że chociaż skierowana jest do dorosłych, może być bez obaw czytana także dzieciom. Tym różni się od na przykład omawianej wcześniej przeze mnie „Ferdydurke”, która choć prezentuje podobny absurdalno-magiczny sposób postrzegania świata, jest zupełnie nieczytelna w swej wymowie dla dziecka.

About

You may also like...

Comments are closed.